Do Samotności
Kładziesz spać zmęczone skronie.
Biorąc moją duszę w dłonie.
Ciało swoje ludziom dałem.
Tak bardzo wszystkich kochałem
Kiedy Ty już spałaś ja sobie myślałem.
Bo całe życie miast brać zawsze dawałem.
Może dlatego brakło dla mnie miłości.
Teraz już za późno bo zbielały kości.
Wraz ze wschodem słońca Ty się
obudziłaś.
I nad moim losem łezkę uroniłaś.
Lecz mnie już wtedy przy Tobie nie było.
To co ze mnie zostało już się ulotniło.
mojej Samotności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.