Do świecy
Tak. Jestem chyba „starym piecem”,
Diabeł rozpalił we mnie ogień,
A teraz o tym piszę, świeco,
Miłość opisać chcę przy tobie.
Piszę, że chciałbym, że się boję,
Że moje serce się rozrywa.
I tak płoniemy obydwoje,
I tak powoli nas ubywa.
Pragnę spokojnie to wyśpiewać,
Zamiast w daremnych tonąć żalach:
Ten ogień, który nas rozgrzewa,
Ten ogień, który nas wypala.
Ty nie filujesz, świecisz stale,
Tworzysz swym światłem nastrój błogi
Gdy tak powoli nas wypala –
Ciebie i mnie – bliźniaczy ogień...
Komentarze (20)
pod wrażeniem
pozdrawiam:)
piękny
Świetny, choć analogia do ludzkiego życia niby prosta,
ale napisany przednio :)
"Ten ogień, który nas rozgrzewa,
Ten ogień, który nas wypala."
piękny wiersz!
"Stary piec" w swietle świecy - no, klmat! -póki nie
zgasną dla siebe.
Pozdro:)
Pięknie w treści i formie.
Dobranoc:)
Pięknie:) tak do świecy:):(
Bardzo dobry wiersz... pozdrawiam
Super wiersz o dwóch połówkach...
Miłego weekendu:)
Świetny wiersz o przemijaniu. Pozdrawiam z wielkim
podobaniem :)
Świetnie napisany wiersz. Wyrazy szacunku.
Nieziemski ten wiersz. Aż mnie nosi jak czytam tak
niezwykłe wiersze, że są tylko gdzieś tam na jeden
dzień i znikną.
Tak to czasami w życiu bywa. Pozdrawiam.
Smutno lecz wymownie. Pozdrawiam :))
Bardzo ciekawe porównanie Michale w dobrym wierszu.
Pozdrawiam :)