Dobranoc...
strach mruży oczy
rozdyma się
po każdej stronie drzwi
na otwartej przestrzeni
znienacka
jego pojedyncze liźnięcia
a kiedy zaśniesz
skrapla się na dłoniach
może jutro
wzejdzie słońce
na zachodzie
wiersz powstał w szpitalu psychiatrycznym podczas przerwy w "odbywaniu służby wojskowej"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.