Dolecieć na garb ziemi
droga wije się kamieniami w górę
na szczyt zamieszkały przez chmurę
mijam wyniosłe buki i wesołe świerki
wędruję spokojnie bez żadnej rozterki
szemranie strumyka słychać w dole
o tym że zboża nie braknie w stodole
urodzeni gdzieś między ziemią a niebem
wyjdą naprzeciw i podzielą się chlebem
przybyszom ślą uśmiech z ogorzałej
twarzy
gdybym pobłądził cud tu zawsze się
zdarzy
tam czeka na spóźnionych szałas na hali
w ciszy po drzewach schronisko zbudowali
woda tryskająca z kamiennej mogiły skały
w odległe zakątki których oczy nie
widziały
bo w górach jest to co z ptaka do lotu
miłości
dolecieć i gniazdem osiąść na tej
wypukłości
Komentarze (13)
coś jest w górach tajemniczego, że tak przyciągają
Trzeba tam frunąć Bardzo ładny wiersz Pozdrawiam:)
góry nasze góry -piękne -pozdrawiam
Ciekawie opisana wędrówka w górach, wybrałeś kategorię
miłość,więc widocznie kochasz góry.Rymy dobre, bo
sporo częstochowskich, ale trochę gubisz rytm.
Ogólnie ładny.
Dopracuj odrobinkę i będzie ok pozdrawiam
To prawda,tak nas ciągnie w góry(ę):)
piekno gór i ich niesamowita potęga....ładny
wiersz...pozdrawiam
Napisałabym tak,"Drogą kamienistą wijącą się w górę",
Poprawiłabym także drugą strofę.Wiersz z dobrym
tematem, lecz do dopracowania, nieregularny.
Bo góry mają duszę, dlatego tyle w nich piękna..
Hej sokoły omijajcie góry lasy doły ... a w gniazdach
pusto . Ja kocham Tatry . Pozdrawiam
popieram...nic tylko za góralkę wyjść....
To ożeń się z góralką.
niebezpieczne są góry pomyśl o tym
Przegadałeś te góry Simon,a po wtóre - to nie wiem czy
będzie ci wesoło, jak osobiście będziesz musiał stawić
czoła - żywiołom!