Dom- który ciąle pamiętam i nie...
Dla wszystkich osób...
Gdy myślę o swym domu-
czuję dreszcz...
Ciągle pamiętam te niekończące się wrzaski
i krzyki...
Ciągle pamiętam huk zamykanych z trzaskiem
drzwi...
Ciągle pamiętam ten ból
który czułam po kolejnym uderzeniu...
Ciągle pamiętam smak mych łez
które spływaly po mych policzkach...
Ciągle pamiętam te siniaki i blizny
które szpeciły moje ciało...
Ciągle pamiętam jak całymi dniami patrzyłam
w okno na strugi deszczu
które spływały po szybie...
Ciągle pamiętam jak prosiłam Boga o
radość...
Ciągle pamiętam jak pytałam się samą
siebie:
"CZY KIEDYŚ TO SIĘ SKOŃCZY"...
Ciągle pamiętam... Choć próbuję
zapomnieć...
Lecz obraz tej bezsilnej rozpaczy
na zawsze wrył mi się
głęboko w pamięć...
I żadna radość,
żaden uśmiech
i żaden śmiech nie są wstanie wymazać
tego co się stało...
I tego żałuję...
... które coś takiego przeżyły...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.