dorównać ptakom w locie...
Ten „hotelik” wraz z
„różami”
wtulił się w nieboskłon nieba
przywiał mi to wiatr wiosenny
- teraz żyć się bez nich nie da...
Zamieszkały tam marzenia
otulone dźwiękiem nutek
rzewnym głosem czarowały
aż spod serca ... wyszedł smutek.
Spadły łezki wypełnione
czarem i melodią spełnień
a gdy księżyc ruszył w tany
podążyłam za nim wiernie...
Szczęście przecież się maluje
myślą mokrą ...szczerozłotą
i układa ze snu baśnie
dorównując ptaków lotom...
Z podziękowaniem :))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.