doskonałość kuli
ucichły litanie nie nauczyły
stąpania po wodzie
najwyżej
wpadałam po szyję w ciało
co jakiś czas ktoś wkładał
dłonie w otwarty bok sprawdzając
czy jestem prawdziwa
każdy dzień wsiąkał we mnie
pęczniałam od nadmiaru
bezsensownych zdarzeń by w końcu
rozpaść się na rozmiękłe grudki
nie złożę się w całość ani nie
stwardnieję na kształt orzecha
z nienadpsutym wnętrzem
autor


Nula.Mychaan


Dodano: 2017-07-11 10:34:51
Ten wiersz przeczytano 798 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Cóż tu napisać - świetny i tyle.
Dziękuję wszystkim za komentarze :)
Doskonałość wiersza :)
Mocny i smutny przekaz,
a poza tym za Nel - ką.
Miłego dnia Poetce życzę.
Podoba sie wiersz.
Zycie, pisze nam scenariusze.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Pozdrawiam.
Ciekawy tekst. Jak dla mnie zbędny ostatni wers. Ale
to tylko mój czytelniczki odbiór, pozdrawiam:)
mocne przekaz pozdrawiam
Jak niewierny Tomasz
zobaczę to uwierzę
Pozdrawiam
(+)
jesteśmy prawdziwi właśnie tacy..niedoskonali i chyba
cała w tym pociecha, żeby nie popaść w perfekcjonizm i
zaakceptować siebie:) wyrazisty wiersz Nulko:)
Niezwykły wiersz jak dla mnie!
Pozdrawiam :)
Ja też się przekonuję
Pozdrawiam
nikt z nas nie jest doskonały, przekonuję się o tym na
każdym kroku