Dotyk
Strasznie lubię leżeć na swym hamaku
Lubię oczy zamknąć, myśleć o pewnym
nieboraku
Lubię oczy zamknąć, wsłuchać się w serce
swego bicie
Lubię oczy zamknąć, pomyśleć o naszym
wspólnym bycie
Lubię zapaść w ten marzeń stan
Lubię zapaść w ten bezmyślny stan
Gdzie każdy poszum wiatru z czymś się
kojarzy
Gdzie każdy poszum wiatru z nim się
kojarzy
Gdy osiągnę ten stan, to każdy dotyk ciepły
promienia słońca, przyjemność mi sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy dotyk
delikatnego wiaterku, przyjemność mi
sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy dotyk
spływającej kropli deszczu, przyjemność mi
sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy plusk wody w
basenie, przyjemność mi sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy poszum drew,
przyjemność mi sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy krzyk ptaka,
przyjemność mi sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy dotyk bryłki
lodu, przyjemność mi sprawia
Gdy osiągnę ten stan, to każdy dotyk twych
zimnych rąk, przyjemność mi sprawia
I pewnie nigdy oczu swych nie otworze
Bo boję się, że ciągle myślę o potworze
Nie chcę nigdy zobaczyć zimnych oczu
gada
W których jest wypisane jedno tylko słowo
zdrada....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.