Dotyk wina...
Pamiętasz gdy po raz pierwszy podarowałeś mi butelkę czerwonego wina...nalewałeś go powoli,ja z zachwytem przyglądałam się jak napój bogów wytycza swoje własne drogi na ściance wypełniając kieliszki do pełna...zamoczyłam palec w winie...obrysowując nim Twe usta...skosztowałam ich czule spoglądając Ci w oczy...wydawałeś sie onieśmielony...lecz w głębi wiedziałeś co zaraz się wydarzy...złączone ciała w jedno...zapach unoszący się wokół przeniknięty był pragnieniami bliskości,pożadania...Twój dotyk był delikatny niczym dotyk anielskiego pióra...Dziękuje,że pozwliłeś mi poczuć co znaczy być prawdziwą kobietą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.