Droga
Przystaję,nie lubię oglądać się za
siebie,
zaczynam biec,łapać gwiazdy-obietnice na
niebie,
potykam sie,upadam,wstaję i tańczę,
wolno,coraz szybciej, wiruję i walczę
o każdą moją myśl,każde moje marzenie,
by choć przez sekundę poczuć swe
spełnienie,
lecz ciąglę bładzę w ciemnosci, nie ufam
juz nikomu,
nie potrafię odnaleźć drogi,drogi do mego
domu.
"Podejdź,pójdziemy razem, ja cię
poprowadzę"
oparłam się na ramieniu,oddałam swoją
władzę.
Anioł to,czy Demon?Pozbyłam się
wolności.
Niewazne...otarł me łzy samotności...
Komentarze (5)
Strach przed samotnością, może zaprowadzić z deszczu
pod rynnę! Pozdrawiam!
Bardzo ładny z radością go przeczytałam z reszta każdy
wiersz czytają coś do życia ...tą część mi daje
moge sama zadecydować czy jest przydatna oceniając
innych tak naprawdę oceniam siebie ..i to jest miłe
Pozdrawiam
Wiersz ukazuje desperację kobiety, która potrzebuje
bliskości, nie pragnie żyć dłużej w samotności i
chwyta "przechodnia" za ramię ciesząc się namiastką
miłości i domowego ciepła.
Nie ważne kim on jest, ważne, że nie jest
samotna...jak długo?
Tak odbieram twój wiersz, tak jest mroczny. Życzę
spotkania prawdziwej miłości.
...życie jest drogą, ale trudno ją przejść w
pojedynkę...ładny wiersz, pozdrawiam
bardzo ładny wiersz, pozdrawiam:)