Droga do ocalenia
Tak mi smutno
w tej szarej codzienności
samotnie odmierzać czas
od świtu aż po zmierzch.
Kościelne dzwony
wzywają na msze
a ja chowam się w cieniu drzew.
Przechodzące staruszki
rzucają mi pod nogi
swój wdowi grosz
choć nie wyciągałem dłoni.
Na drodze do ocalenia
muszę trzymać równy krok.
To najważniejsze
inaczej znów pogubię się.
Igrając z obłędem
przez wiele lat
nie za bardzo dziś wiem
co dobre a co złe.
Manuel del Kiro
autor
Manuel del Kiro
Dodano: 2015-09-23 21:24:33
Ten wiersz przeczytano 503 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Wszystko nabierze swojej normy i będzie dobrze
Pozdrawiam:-)
Wszystko nabierze swojej normy i będzie dobrze
Pozdrawiam:-)
Zatrzymał mnie wiersz :( pozdrawiam
witaj, przyjdzie czas,że wyprostują się drogi życia i
będzie wiadomo co dobre a co złe. Wiersz przywołuje
refleksję, pełen treści,kolorowych snów, pozdrawiam:-)