Droga nad rzekę
Wiatr
otworzyłem ramiona
utrzymać horyzont niebieski w
poziomie
od dłoni – do dłoni
księżyc i słońce rzucić przed oczy
a pomiędzy ze światła wycięte
drzewa zielone
i droga nad rzekę
przez pole agrestu w pokrzywach
słodycz kochania zamknięta w parzących
papierkach
w wieczystą dzierżawę przez Boga wzięty
zielony mchu cekin
łzy słone a obok
trzy już całkiem samotne
jabłonie
autor
sam
Dodano: 2013-11-08 21:20:57
Ten wiersz przeczytano 1092 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Tajemniczo, budzi wyobraźnię i zadumę. Pozdrawiam.
Bardzo obrazowy przekaz natury z cudem miłości.
Pozdrawiam
..tu chyba sama natura jest świadkiem cudu miłości
pozdrawiam:)
ciekawie, inaczej, bardzo obrazowo, warto tu było
przystanąć
Bardzo specyficzny wiersz, co nie oznacza, że zły.
Absolutnie, ale nie potrafię go odpowiednio
zinterpretować, bardzo wyostrza zmysły.
Pozdrawiam serdecznie i pozostawiam "+" :)