Drzewo
mój stary ojciec
ma już grób na ulicy Lipowej
mówi że chce zamieszkać w nim pierwszy
liście brzozy spadają na marmurową
płytę
lubię to drzewo za jego konary
i za mocarne korzenie
którymi będzie przytulać naszą rodzinę
już niedługo każdej jesieni
mój ojciec potem ja
a później moi synowie
będziemy tańczyć w złotych liściach
nad naszym miastem
autor
DWC.
Dodano: 2015-10-18 17:16:10
Ten wiersz przeczytano 1138 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
...że tak się stanie to jest pewne, ale póki co żyjmy
pełną piersią... :)
Dobry wiersz, refleksyjny. Może pozbyłabym się tylko
"jego" przed "marmurową".
Witam, czytałam wiersz wcześniej kilkakrotnie i
zaczęłam zupełnie inaczej patrzeć na spadające liście
z drzew rosnących w tych szczególnych miejscach.
Dobrej nocy życzę.
Powiało melancholią ale bardzo podoba mi sie Twój
wiersz
Widzę ze już powoli zbliża się listopad i coraz
częsciej powracamy myślami do tych co odeszli a jedna
żyją w naszych sercach Słyszymy ich głosy przypominamy
sobie rozmowy
Ja powitam listpad gerberami zamiast chryzantem
Pozdrawiam serdecznie
Lublinie
tak cmentarz w lublinie, a śmierć jest nieuchronnym
końcem każdego życia, jest demokratyczna...dobrze
tylko jak nie przychodzi za wcześnie
brzoza w jej cieniu miejsce wiecznego spoczynku
...ładnie i bardzo smutno :-)
czy to cmentarz przy Lipowej w Lublinie?
pozdrawiam serdecznie:-)
Smutny wiersz, przypomniałam sobie moją śp. Mamunię,
która wykupiła sobie miejsce na cmentarzu, wymurowała,
w takim pięknym miejscu, pod sosnami...rok później
poszła do nieba i dla mnie też jest tam miejsce.
Trzeba pisać, nawet takie wiersze...
Bardzo spodobał mi się Twój wiersz,choć tę tematykę
odpycham od siebie.
Miłego wieczoru.
wiesz, aż wstałam...
a leżałam sobie i czytałam tylko
Ta brzoza mnie poruszyła.
Mój stary ojciec
też pod brzozą spoczął
cały rok praca przy grobie
wiosną sok leci słodki lepki
później zieleni się listowie
a później sypie się pył żółty
muszę wycierać często kamień
i żółto złoci się brzozy ramię
później spadają przekwitłe kwiatki
a później liście niżej i niżej
schylam się razem z nimi ku ziemi
w której prócz ojca córka w zieleni
Dziękuję Ci, to napisałam natychmiast, dopracuję -
będzie wiersz. A Twój jest piękny.
Smutny temat, ale wiersz faktycznie ma jakiś
pierwiastek romantyzmu, podoba mi się takie
przedstawienie tematu.
Miłego wieczoru życzę:)
Nie umiem jeszcze spokojnie przyjmować słów: mam już
swój grób. Moja mam też sobie już postawiła, ale ja
nie chcę o nim słuchać i jeszcze go nie widziałam.
Wiersz ładny i podobnie poczułam jak T. Grzywacz:)
Romantyzm i śmierć, to raczej
przeciwności, ale w tym wierszu
pięknie się uzupełniają.
Pozdrawiam:}
bardzo realne podejście do umierania. Ja jednak wolę o
życiu :)