DRZWI
Kiedy byłam całkiem mała
miałam taki dziwny sen
śniło mi się, że przed drzwiami
stoję smutna cały dzień
Mała byłam, duże drzwi
Klamka wysoko - mój koszmar
czy przyjdzie ktoś, pomoże mi
przez drzwi zamknięte się przedostać?
I nagle - jest, choć nie wiem, kto
dłoń mocna sięga klamki
drzwi już otwarte - co za ulga!
W kąt idą już koszmarki...
Dzisiaj podobnie, choć lata przeszły
i dawno już urosłam
wciąż napotykam drzwi,
i klamki, do których trudno dostać.
Lecz teraz wiem, sprawdziłam już,
że tak to jest na świecie,
ludzi otwierających drzwi
szukajcie - a znajdziecie...
...a czasem może się okazać (zupełna paranoja!) że chciałam wyjść, nie wejść... i znów przed drzwiami stoję... Więc może by ułatwić mi i rozwiać niepokoje, ktoś by pomyślał, by wszystkie drzwi zmienić na... wahadłowe... ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.