DUCH
Szlafrok opadł z ramion, odkrył nagie
ciało,
a pachnąca piana otoczyła wdzięki...
Wszędzie półmrok, świece, piżmem
zapachniało.
Nagle usłyszała nieprzyjemne dźwięki...
Lodowate zimno (stąd ten szron na
szybach),
drzwi się otwierają tak z cichym
skrzypieniem...
Podmuch szarpie płomień, zaraz zgaśnie
chyba,
strach już dławi w gardle, ucieczka
marzeniem...
Głośny oddech słyszy, dotyk na
ramionach...
Tu nie ma nikogo, a jednak nie sama!
Wie, że nie ucieknie siedzi przerażona!
Krzyk jej uwiązł w gardle, to jej cichy
dramat...
Niczym nimfa wodna rankiem znaleziona,
piękna, kusicielska z uśmiechem na
ustach
tak odeszła w niebyt w tej zjawy
ramionach...
Uważaj, bo patrzą się na ciebie z lustra!
Komentarze (36)
o rany! jak ja teraz makijaż zrobię bez
lustra!!!podoba mi się bardzo:)pozdrawiam
cieplusieńko:)
Bardzo mroczny wiersz, aż ciarki
przechodzą. Pozdrawiam serdecznie.
dobry.... poczułam dreszczyk na plecach ....
pozdrawiam :-)
Świetny wiersz, mroczny klimat przyciąga ;)
Ostatnio jestem na etapie czytania kryminałów z
pogranicza światów, więc Twój wiersz z daleka mnie
przyciągnął ;)
Miłego!Pozdrawiam
Świetny! Dziękuję :))
Jeszcze. Literówka się wkradła
Jeszce jeden kawał dla Ciebie. Ale to jest już
ostatni:
Pewien pijaczek, wracając z imprezy zabłądził
przypadkiem na cmentarz. Zauważył grabarza, zajętego
swoją pracą i postanowił go dla żartu przestraszyć.
Podszedł do niego od tyłu i ryknął:
- BUUUUAAA!!!
Grabarz ani drgnął, nawet się nie odwrócił i
kontynuował swoją pracę. Pijaczek zniesmaczony
nieudanym żartem odchodzi. Kiedy wychodzi poza teren
cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada na ziemię
nieprzytomny. Pochyla się nad nim grabarz i grożąc
palcem mówi:
- Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy się... Ale za
bramę nie wychodzimy!!!
Niezły kawalarz z Ciebie Jurku! Pozdrawiam :))
Kawał dla Ciebie:
Idzie facet, z imprezki, więc poszedł na skróty przez
cmentarz, idzie tak sobie spokojnie, zamyślony, bo i
miejsce do tego odpowiednie, nagle z mgły przed nim
rozległ się dziwny odgłos, kolejny, coraz szybszy...
uderzenia... gość przerażony, ale z lekka się opanował
i ruszył do przodu... z mgły wyłoniła się postać
starego dziadka z młotem w ręku, w drugiej dłoni było
dłuto, dziadek kuł tablicę nagrobną...
- Dziadku, ale żeś mnie wystraszył, prawie popuściłem,
myślałem, że jakieś duchy! - mówi facet - Co Ty tu w
ogóle robisz po północy?!
- Ci głupcy - wychargotał dziadek - pomylili moje
imię!
Jurek
Rzeczywiście, mroczny...
Miłego dnia :)
Mroczny wiersz, czyta się go pod napięciem
chwili.Dobrze, że to już ranek. Pozdrawiam.
ladnie napisany wiersz,pozdrawiam serdecznie
U Ciebie Jolu też kusicielka, tyle że w postaci ducha!
Miłego wieczoru:)
Duchy do poduchy kochani! :))
bardzo mroczny ale świetny wiersz
pozdrawiam serdecznie