Duplikat- falsyfikat
Szukałam Ciebie
w jego dotyku
lecz odnalazłam
marną imitację złudzeń
Chwytałam klawiaturę
wybierałam numer
i zamiast drżenia
twego ciepłego głosu
słyszałam harczenie
wydawane przed śmiercią
Byłeś jak zbawienie,
olśnienie, objawienie
Jak lekarstwo,
na otwartą ranę
a on?
On jest
ogniem,
na poparzenie
łomem,
na złamanie
lodem,
na przemrożenie
i nigdy nie ukoi tego bólu...
ale nie chcę go stracić...
szkoda , że to nie Ty...
autor
Motylekania1
Dodano: 2009-05-06 21:05:16
Ten wiersz przeczytano 1145 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
a ja myślę, ze w taką znajomość nie warto się
angażować...nie za wszelka cenę...
Nikt i nic nie zastąpi prawdziwej miłości... samo
życie...
Kogoś kto w sercu zamieszkał na zawsze, nikt nie
zastąpi. Wzruszający wiersz.
też coś takiego przeżyłam... fantastyczny wiersz.
Pozdrawiam;)
fantastycznie napisany wiersz.