Dwa cienie
W jesiennych promieniach
słońca
w oddali
przytulone do siebie
dwa
cienie…
trzymają się za
ręce
na ich twarzach
uśmiech
radość
wzajemności
w cichym
szepcie
wyznają sobie
miłość
odizolowani od
otoczenia
zapatrzeni w
siebie
idą w stronę
mostu
który kiedyś
przed laty
stał się ich
symbolem
połączenia…
dwóch odległych
brzegów
dwóch różnych
światów
teraz razem
stoją
oparci o
balustradę
patrzą w dół z
uśmiechem
na płynącą
rzekę życia
wspominają…
tamten czas
słońce skryło
się za horyzont
zapadł wieczór
powiało chłodem
na moście
zapłonęły latarnie
oni stoją
przytuleni do siebie
za nimi
nieodłączne
cienie…
dotąd brzegi odległe zostały połączone, niemożliwe stało sie bliskie....
Komentarze (13)
Cienie a może nie.Ważne,że miłość.Pięknie.
Wiersz - opowieść... historia jakich wiele tutaj a
jednak inna... Pobudziłeś moją wyobraźnię...
Genialny wiersz i tak jest zawsze u Ciebie
pozdrawiam goraco
po prostu super połączenie...))))
...ciekawy wiersz...ja nie widzę tu cieni....słonko
jasno prześwieca miłości...
miłość to najpiekniejsze uczucie jakie może spotkać
człowieka, Twój wiersz doskonale oddaje hołd tak
gorącemu uczuciu.. :)
Wiersz pełen miłości i delikatności. Pieknie:)
Jesteś jak dobra marka samochodowa :) Chyba więcej nic
nie musze pisać :)
Piękny wiersz Karolu jestem pod wrażeniem,cienie
miłości połączonej mostem wspólnego życia...Rozmarzony
klimat,subtelność słów-bardzo mi się podoba:)
dwa cienie, dwa brzegi i miłość mostem tych odległych
tworów.............. dobrze napisane......
Duzo, duzo lepiej! Bede zagladal zeby zobaczyc jak Ci
idzie szlifowanie swoich umiejetnosci.
zabrakło mi tchu, to zreszta nie nowość.
niewyobrażalne ciepło bije z wiersza, co powoduje, że
w taką pogodę jak dziś, jest mi jeszcze bardziej
gorąco :) ładnie.
Twoje dwa cienie pięknie łączą sobą czas przeszły
teraźniejszy i przyszły :-) Przytulenie do siebie
nieodłącznie :-)))