Dwa Tysiące Sześć
Mam dość... rozumiesz ?!
Przestań...
To boli...
Czy jutro tez ?
Wiem...
Nieskończoność...
Kocham ją i nienawidzę
Jestem dwa tysiące sześć
Widzisz czym to się skończyło ?
Dwa Tysiące Sześć...
Poznajesz ?
Boję się...
To nie normalne...
Zawsze potrafiłem
Obrócić wszystko do góry nogami
Przebacz...
To boli...
Nie wiem jak żyć by przeżyć
Nie wiem jak śnić by się przebudzić
Pozwól...
Wspomnienia...
Nieskończoność...
Krew...
I czerwień myśli
Upadłem...
A muzyką mojego świata...
Stała się cisza
Moja choroba...
Dwa Tysiące Sześć
Mój ból...
Dwa Tysiące Sześć
Upadłem...
Jest w głowie
Jest na ulicy
Jest w nocy
Jest chorobą
Jest nieskończonością
Chcę więcej ciebie!
Już nie pamietam tamtego dnia...
Nie pamietam...
Wróć!
Kocham Cię
I nienawidzę
I nie wiem ile krwi mi jeszcze
zabierzesz
Odejdz albo wróc na zawsze
Widzisz ile ze mnie zostało...
Nic już nie ma...
Jest już tylko mój...
Dwa Tysiące Sześć
Komentarze (4)
Masa emocji .Można odczuć Twój krzyk,prawie że obsesje
.Nigdy nie będzie tak samo,a wspomnienia nie znikną
.to boli...(+)
Cała gama uczuć. Bardzo kolorowy emocjonalny pejzaż.
Moim zdaniem przesadziłeś z wielokropkami, ale to w
końcu Twój utwór, i z pewnością czujesz właśnie tak,
jak to tutaj wyraziłeś. Pozdrawiam.
Bardzo smutno, wręcz tragicznie. Kochać i nienawidzić
zarazem. Ja tez mam taki rok.
Dwatysiącesześć to chyba był Twój najlepszy rok . Lecz
dzisiaj przeżywasz na nowo go . A może lepiej
zapomnieć i zacząć żyć dalej inaczej już . Pełen
emocji wiersz .