DWIE MUZY
Wiosny czas to zmartwychwstanie,
rozbudzanie snów
Otwieranie okien życia, wspominanie dawnych
marzeń
Dzisiaj czekam z utęsknieniem na wiosenny
dzień by znów
Rozpoczynać mą wędrówkę w kraj powitań i
wydarzeń.
Która sercem mym zawładnie, która z Muz
mnie ucałuje
Wwiedzie mię w krainę czarów i rozgrzeje
stare kości
Wieszczą myślą, szczęściem życia, ktora z
nich mnie obdaruje
I wędrówkę mą zakończy tchem przyjaźni i
miłości?
Mam dwie Muzy, przyjaciólki, obsypują mnie
darami
Są podobne, jak bliźnięta, często nie wiem
która którą
Z jedną mówię po Angielsku, z drugą jak ze
Słowianami
Jedna bliższa mi językiem, druga bliższa mi
kulturą.
Z jedną bawię się Jesienią, jeżdżę na
wycieczki w Tatry
Chodzę po krakowskim rynku, i kupuję sól z
Wieliczki,
Moczą mnie karpackie deszcze, suszą
podhalańskie wiatry.
Zwiedzam Średniowieczne miasta i tak wąskie
ich uliczki
Druga zaś jak kwiatek Wiosny, jest ubrana
jak dziewczyna
Nie pamiętam, że jest Muzą, myślę że, to
miłość nowa
Nowa karta moich uczuć, znów marzenie się
zaczyna
A spod pióra znów wypływa kochających myśli
mowa.
Komentarze (3)
Bardzo długi ten Twój wiersz ale
romantyczny.pozdrawiam
Całkiem nieźle napisane, jednak są błędy. Na przykład
- przymiotnik: karpackie powinno być z małej litery,
po Krakowskim rynku - też źle.
Dlugi bardzo,ale rzeczywiscie romantycznie sie
zrobilo:)podmiot liryczny,nie moze narzekac:P:P