Dwie ulice dalej
W tamtym ogrodzie, przy Łabędziej,
złotej rudbekii pełne rzędy
kołyszą się na wietrze. Wszędzie
pachnie spokojem. Nocą księżyc
wysrebrza świerki. Po altanie
pną się promienie słońca świtem.
Maleńkie gniazdo uwił na niej
wróbel. Wierzbowy płacz tam milknie.
W korony brzóz wplątany powój
przegląda się w wyblakłych chmurach.
Pomyka, nieba sięgnąć gotów.
W tamtym ogrodzie,
no a u nas?
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2020-08-08 20:24:45
Ten wiersz przeczytano 4858 razy
Oddanych głosów: 102
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (111)
Dziękuję :)
Takie ogrody są odskocznią od betonowej codzienności.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, Stello :)
Pieknie.
Pozdrawiam:)
Dziękuję Wam :)
Zajrzałam z przyjemnością, to nic że już tu byłam :)
Pozdrawiam :)
Ogród jak zaczarowany gdy patrzysz z daleka .
Pozdrawiam serdecznie
Uwielbiam Twoje wiersze:)
Piękny:)
Dziękuję Wam :)
Dobrej nocy.
Koronkowy, piękny, wiersz, że dech zapiera:)
Ogród widziany z ulicy wyglada jak zaczarowany i
bardziej baśniowy dopiero gdy się przekroczy furtkę
staje się realny... piękny wiersz, pozdrawiam
serdecznie :)
u mnie TY
Dziékuję, Ankhnike :)
Piękna poezja... pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, MARGOT.