Dysonans
Kiedyś przed laty... była młoda,
ciułała marzeń ciepłe szkiełka.
Pragnęła jak najwięcej zebrać.
Z tych najpiękniejszych witraż powstał.
Ukryty w samej głębi serca
czekał na taką chwilę, żeby
rozbłysnąć wreszcie światłem dziennym,
uwolnić wiecznych pragnień bezmiar.
A kiedy gwiazda - ta szczęśliwa
upadła prosto w piękne dłonie,
kochała księcia nieprzytomnie.
Postać z witrażu złotem lśniła.
Miłość podeszła do ołtarza,
wkrótce pokryła się patyną.
A jej się w życiu tak marzyło.
Jawa fantazje wciąż poszarza.
Komentarze (24)
Czytam czytam czyj to wiersz a to Magdy...- pięknie :)
Marzenia, witraże szczęścia często rozmijają się z
rzeczywistością.
Oby to nie powodowało frustracji.
Pozdrawiam :-)
witraż z marzeń jest niebezpiecznie kruchy
Bardzo ładny wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie
Fantazje nie są takie złe.
smutno ale mądrze
Szarość od czasu do czasu też potrzebna:)
Pozdrawiam:)
Piękna wzruszająca melancholia Tak czasem bywa w życiu
że rozmazują się nasze ideały miłość powszednieje a
tak bardzo pragniemy by wymarzony książę z bajki
kochał wciąż od nowa i coraz goręcej
Pozdrawiam serdecznie Magdo
to się dość często zdarza,
że postać z witraża
w sercu umieszczonego
jako zastawka dodatkowa
pod wpływem kursu złotego
patynuje się tak, że boli głowa..
księcia nieprzytomnego
przez gwiazdę uderzonego