Dzieciństwo u Cioci Zosi
Czasami śni mi się Wiśniewo,
radość ogromną wtedy czuję,
do Cioci Zosi w tym śnie biegnę
i w jej ramiona mocno się wtulam.
Wspominam Ciocinej kuchni zapachy,
…mannę na gęsto ze słodkim sosem.
Boże, jak bardzo chce się powrócić
w przeszłość wiedzioną dzieciństwa
głosem.
Tam błogo, dobrze, ciepło, bezpiecznie,
choć Ciocia zawsze młyn z nami miała,
w jej sercu zawsze było dla nas miejsce
i tak do dzisiaj pozostało.
Czas szybko biegnie, już inne światy
inne przed nami wyzwania,
srebro na skroniach, radości, smutki,
biedy i rozczarowania.
Lecz nie w Wiśniewie, lecz nie u Cioci
tam nadal milej, radośniej i barwniej,
Ona miłością Ciebie ozłoci:
wchodzisz i jest tak, jak dawniej.
Można pogadać o dawnych czasach,
zawsze jest zwierzyć się komu,
pod kuchnią ciepły ogienek płonie,
czujesz się jak kiedyś, w tym domu.
Czasami śni się Wiśniewo,
i czuję się wtedy jak w niebie…
a nie chcę się wtedy obudzić
bo biegnę Ciociu tylko do Ciebie.
Zazwyczaj trudno to, co się czuje
przelać na papier słowami-
dziękuję Ciociu za moje dzieciństwo,
za to, że mogłam być z Wami.
Komentarze (7)
Piękny, wzruszający wiersz!
Serdecznie pozdrawiam
nostalgia i wdzięczność królują w wierszu.
Piękne było, jest u cioci Zosi, pełnej miłości i
dobroci, pozdrawiam ciepło.
Też miałam taką Ciocię, która mi plecki drapała i jak
zachodziła potrzeba, to termoforem ogrzewała nogi i
chuchała w plecy.
Też miałam taką Ciocię, która mi plecki drapała i jak
zachodziła potrzeba, to termoforem ogrzewała nogi i
chuchała w plecy.
Jest w tych slowach wdzieczna barwa milości,
zrozumienia i przyjaznego ramienia..
W wierszu dominuje ciepło nostalgii i wdzięczności, za
barwne dzieciństwo, gdzie przywołane wspomnienia
kuchni, rozmów i ciotecznej miłości tworzą magiczny
świat, do którego Autorka pragnie powracać.
(+)