Dzień poety
Otwieram okno żeby wyjść na świat
dziś nie
bo pada
Muszę kupić chleb i pudełko zapałek
poczekam
aż przestanie
Zaraz zwariuję znów wyłączyli prąd
Jezu
jaki ziąb
Głupia firana cały widok mi przesłania
dawno
nie była prana
Widzę staruszkę łapie deszcz do słoika
na pustym
placu zabaw
Zawołam czy wysłucha mnie cierpliwie
muszę się komuś
wyspowiadać
autor
robin
Dodano: 2013-05-03 14:22:24
Ten wiersz przeczytano 1374 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
ciekawy wiersz :) pozdrawiam
...zamknięty w sobie, ale jest promyk nadziei...chęć
rozmowy :-)Otwórz szeroko serca drzwi i wyjdź do
ludzi...Dobry, zatrzymuje treścią :-) Pozdrawiam i
uśmiech zostawiam :-)
ooo... ciekawie i zaskakująco :-)
Ładny wiersz:)
Łady wiersz... a staruszki czują się dowartościowane
jak młody człowiek chce porozmawiać.
Podoba mi się - jutro może tam nie być staruszki -
nikogo może nie być.
Idź po chleb.
to jest obraz człowieka bez woli walki, zamkniętego
przez długi czas w samym sobie, zniechęconego,
zaniedbanego, osamotnionego...
Nareszcie jakaś pozytywna zmiana, chęć rozmowy...
Takich ludzi często się nie dostrzega, a powinno...
Zawołam czy wysłucha mnie cierpliwie
muszę się komuś
wyspowiadać
Wiersz bardzo na tak. Może staruszka zrobi
zakupy...Pozdrawiam.
Podoba mi się, lubię takie wnikliwe obserwacje
codzienności i twórczą spostrzegawczość... Pozdrawiam
ciepło.
staruszki często są wdzięcznymi słuchaczkami. Nie wiem
tylko czy rozgrzeszają, bo najczęściej słabo słyszą...
:)
Wiersz mi się podoba.
Trudno opisać stany emocji ludzi chorych...z
dystansem, świetnie!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
To już tylko krok do depresji, staruszka jak kozetka u
psychoterapeuty, być może pomoże:)