Dziwka
Co sekundę autostradą
samochody złote jadą.
Już przemknęło ze czterdzieści,
Myśli dziwka, sutka pieści.
Co tu robić?? Myśli dziwka.
Nie pasuje rezygnować.
W domu dzieci głodnych dwójka.
Nie wypada pofolgować.
Lampa z nieba, żar się leje.
Biedna dziwka schnie na słońcu.
Niech dymają mnie jak świnie
nim ja padnę w tym gorącu.
W tej profesji trzeba siły.
Byle jaka nie wytrzyma.
Już ze strachu cała chodzę.
Kto się zaraz mi zatrzyma??
Każdy widzi we mnie dziwkę.
Każdy wali pcha i dyma
Sił do życia mi brakuje
Już zepsuła mi się ryma.
Me uczucia poszły w niwecz.
Strzęp sumienia czasem truje.
Ale na to nie ma czasu.
Ciężarówka już hamuje.
Wsiada dziwka do kabiny
Sztuczny uśmiech na jej ustach.
Monotonia panią życia.
Monotonia i rozpusta…
Komentarze (1)
Nieźle sie to czyta, ale po przeczytaniu czuję
niesmak...