Dziwny kształt marzeń
W moich pustych drzwiach
W pustym domu bez okien
Czai się mały , złośliwy strach
Nadzieja i miłość omijają go bokiem
Kolejny dzień drzwi zamyka
Słońce za chmurami się skryło
Życie między palcami umyka
Bezczelnie przypomina o tym co było
Moje marzenia dziwny kształt przybierają
Me serce rozpalone do białości
Małe elfy marzenia spełniają
Prowadzą drogą do prawdziwej miłości
I kocham poranki jak spacer po lesie
I kwiaty co dusze i serca zdobią
Cóż mi nowy dzień przyniesie?
Nuty smutku do podróży się sposobią
Pokonałem życia swego zakręty
Ruszam zatem w dalszą drogę
Pokonałem burze, fale, mórz odmęty
Swemu szczęściu dziś pomogę
Chwyć mocno moją dłoń
Przegoń czarną chmurę z czoła
Zanurzmy się w nowego życia toń
Naszej miłości nikt pokonać nie zdoła......
Komentarze (15)
Z nadzieją, na lepsze jutro:)
Początek smutny, ale potem z nadziejami, walecznie.
Pozdrawiam.
Dziekuje za wiersz ten....tyle ciepla ma w sobie,
wiary i nadzieji.
Dzięki. Pozdrawiam Was serdecznie
bardzo ładnie o miłości:-)
Bedalu, cudowny wiersz, pełen optymizmu:)Pozdrawiam:)
Podoba mi się to pokonanie zakrętów życia i
optymistyczne zakończenie. Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa. Pozdrawiam
serdecznie i buziaki dla Was kochani..... :)
Ten pieknie wyrazony optymizm!!!!,pozdrawiam
Pięknie. Oby szczęście nie znikało. Pozdrawiam
Cudnie o miłości
Końcówka bardzo budująca. Pozytywnie nastraja :)
Jeśli burze pokonane to tylko się cieszyć szczęściem.
Pozdrawiam serdecznie
:-)
w pierwszej zwrotce napisałeś, że miłość omija Twój
dom, a w ostatniej, że Waszej miłości nikt nie pokona
... :-) rozumiem, że mimo, że miłość omijała twój dom
to jednak nie przestraszyła się złośliwego strachu i
przyszła :-) Optymistycznie + Pozdro!