Egzekucja
Dokąd odeszli wszyscy
Nie oglądając się za siebie
W strachu
Że ujrzeliby to co tracą
Radość?
Szczęście?
Oni tylko to wiedzą
A ON tylko stał
Chciał im pomachać
Ale nie potrafił
Chciał się uśmiechnąć
Ale nie potrafił
Wszystko stało się
Aż zanadto ciężkie
Ręce
Usta
Powieki
Bo nawet On
Spojrzeć się potrafił
Na to co właśnie traci
Radość?
Szczęście?
ON tylko to wie
A egzekutor stał w ukryciu
I czekał
Na odpowiednią chwilę
Kochasz?- zapytał
A ja nie
Strzelił
Zabił GO
Zabił to co wszyscy nazwali
Radością?
Szczęściem?
Nie!
JEGO oczy mówiły cierpię
Ale serce wołało - kocham
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.