EGZYSTENCJA
Życie, gdzie początek, a gdzie zmierzch?
Dziś jesteśmy młodzi, piękni, zdrowi
Co przyniesie jutro, tego nie wiesz
Wiatr przyszłości nie odsłoni
Co dzień coś się zmienia gdzieś
Ktoś odchodzi w inny świat
Tu na ziemi czyjś kres
Ale w górze pachnie kwiat
Kwiat wieczności i błogości
I tu życie się zaczyna
Pełne szczęścia i miłości
Kiedyś dotrze i rodzina
Tymczasem z góry czuwając
Bliscy są z nami duchem i sercem
I ciągle więź z nimi mając
Dwa światy jednym stają się miejscem
Cierpienie; normalne gdy ktoś odchodzi
Gdy miejsce obok puste się staje
To pewnie zwykle bardziej ugodzi
Tego który na ziemi zostaje
Patrz jednak sercem, sercem i duszą
Wiem że to nie proste, że boleć może
Lecz może choć w części te bóle zagłuszą
Wieści że ten Ktoś jest, że chętnie
pomoże
My wszyscy spotkamy się kiedyś
Gdzieś tam, w wiecznym świecie
Bez bólu, bez żalu, bez biedy
Ze Stwórcą przy wspólnym obiedzie
Tymczasem życie toczy się dalej
Ta egzystencja na ziemskim padole
Żyjmy więc dzielnie i wytrwale
Tam pamiętają o nas tu w dole
I my pamiętamy o Tych nam bliskich
Choć czasem twarz sobie trudno
przypomnieć
Jednak o czynach Ich dobrych wszystkich
Nie raz jeszcze przyjdzie nam wspomnieć
A byt toczy się w jednym kierunku
Świat przecież Mistrz nasz konstruował
I tyle w to włożył swych sił ładunku
By idealnie nam funkcjonował
My prości ludzie tu na Ziemi
My nie pojmiemy tego dzieła
My zaufajmy, bo dojdziemy
Do bliskich, a z Nimi wnet do Nieba
I żyć będziemy tak jak dotąd
Tyle że godniej i spokojniej
Bez trosk i wiecznie odtąd
Doznamy Boga łaski hojnej
Pamiętajmy jednak bezwzględnie
By czynem i słowem sobie pomagać
Sercem swym dobrym bezcennie
Ze złem się nieustannie zmagać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.