Emma
za oknem Emma szaleje
niebo dziurawi bruk deszczem
on czeka mając nadzieję,
wróci do niego jeszcze
marzeń tyle powitych
obietnic złożonych oczami
dotykiem ust potwierdzonych
związanych dłoni palcami
tak śmiałych dla niej, że strach
trzepocze jak Emmy skrzydła
takiej miłości nie znała
nie mieści się w żadnych prawidłach
blask oczu, co na początku
rozmyty łzami jak grochy
bruk pęka pod nimi na pół
huragan szaleje z uciechy
uśmiech, co jaśniał jak zorza
zgasł niczym od wiatru świeca
przelękła się tego pragnienia
że on jedyny na świecie
nadzieja w prognozie się kuli
minie jej strach, Emma też
chce jej dać siebie na zawsze
weźmie? czy kochać to grzech?
Komentarze (7)
Miłość wpleciona w huragan- piękno, groza i
niepewność .. jej strach przed tą miłością.. i Twoje
oddanie! Cudo!!
Piękny wiersz o rodzącym się z wielką siłą uczuciu z
siłą EMMY/. Chylę czoła przed lekkością ręki autora.
Gratulacje. Poczytam więcewj Twoich wierszy bo warto.
Duży plus.
Emma uczuc wybuchła z siłą, marzeń cele ich się
spełniły...ładny wiersz przeczytałam z przyjemnością
Jakże aktualnie! podziwiam gotowość pióra...
Czasem strach przed okazywaniem uczuć jest większy niż
ich potrzeba. Czy potrafimy go przełamać?
Rozpracowałeś w wierszu psychologie rodzącego się
uczucia. Czy weźmie, tego nigdy nie wiadomo .
Ile tu uczucia... piękny. W 6 wersie jest literówka,
zgubiłeś o w słowie obietnic