epilog
Znalazłem po czasie to czego szukalem
A raczej to co myślałem ze szukam
Poszedłem tropem za czarnym szakalem
Szukalem miłości on polowal na kruka
Już prawie dotknąłem mojego złotego
anioła
Wymknął się a ja zabiłem jego
wspomnienie
miłość nie wybiera chyle przed nia czola
żebym go zabil dal mi natchnienie
Szakal upolował kruka
Czarne pióra leża pod drzewem
Wiatr zdmuchnął je powiewem
Nie ma po nich śladu Jest w pamieci
luka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.