Erekcjato o wojnie portalowej
Raz na "Erekcjato" księciunio z
fobiakiem
rozpoczęli wojnę bijąc się tasakiem.
Młotem też przywalił jeden, albo drugi,
no i tym się chwalił, no i tym się
chlubił.
Wojna trwała wiecznie! Od zarania
dziejów
pluto, wyzywano od dupków, od gejów.
Słowa „lizodupek” i
„nierób” padały,
tak się dopieszczały te gorące pały.
Gawiedź z rozdziawioną gębą to czytała,
jedni się martwili, część się z tego
śmiała,
a fobiak z księciuniem, niczym dwa
koguty,
prowadzili mocne i męskie dysputy.
Wszystko było piękne, wszystko było
cacy,
póki się nie wkurzył pan
„władza” od Gracy.
Kazał zamknąć mordy, bo jak się wyraził:
tym ichnim pisaniem mocno się przeraził!
Uznał, że w pyskówkach poszli za daleko
i ich zablokował, niczym w trumnie
wieko.
Dano im urlopik równo tygodniowy,
żeby ostudzili swe rozgrzane głowy
i jak się pogodzą, tak jak mama z tatą,
wtedy znowu wrócą tu na "Erekcjato".
Tu muszę się wtrącić i nic nie poradzę,
że biedni z was ludzie, którzy macie
władzę.
Zawsze wam się zdaje, że najlepiej
wiecie,
jak porządek zrobić na tym bożym
świecie.
Rzeknę: mały człeczek zaspokaja żądze,
robiąc innym kuku, krzycząc: - Ja tu
rządzę!
Żaden człowiek nie jest bez skazy,
sterylny,
lecz ten z małą władzą, bywa nieomylny!
Bywa? Nie! Nie bywa! Tylko mu się zdaje,
bo on od pospólstwa wcale nie odstaje,
też popełnia błędy, kulturą nie grzeszy,
gdy przyłoży innym, pewnie go to cieszy!
Nie prościej by było, żeby zamiast BANA
nie wtrącać się do nich i dać sobie
siana,
zająć się sprawami czysto technicznymi,
pieścić nasze dusze utworami swymi?
Księciunio z fobiaczkiem - to ludzie
kultury!
No to co, że rzuci czasem mięsem który?
Oni się kochają, jak kocha brat –
brata,
znają się bez mała od istnienia świata!
Sami się pogodzą (tak bywa w rodzinie),
bo to czuć po kościach i widać po minie,
że są jak bliźniacy zrośnięci ze sobą.
Wszak księciu i fobiak, są
„Ere” ozdobą
i radzę adminom (nie skrywam tu żalu)
nie czyńcie im krzywdy dla dobra portalu
Beja
Komentarze (7)
Jak kłócący się przeciw godzącemu zewrą szyki to
dopiero będzie zabawa. A że są tekstu podstawą, niech
nas długo bawią.
... a ja nie wiem o co chodzi, ale kiedyś mi mówili,
że gdzie "dwóch się bije tam trzeci korzysta a
najczęściej jest nim DENTYSTA":)) Pozdrawiam
i ja sie do myslilem chyba juz po tytule:)
Mam lekki zamęt w głowie! gdzie ta woja się toczy?
Tajemnice w wierszu skryte...
bezkompromisowe:)
Podziwiam i Twoje poczucie humoru i odwagę cywilną ,
bo bezkompromisowo ustosunkowałeś się do stosunków po
stosunku wielu agom (tureckie:pan) tego beja!
Najlepiej by było gdyby wszyscy wzięli sobie do serca
słowa Wojciecha Młynarskiego - "Róbmy swoje".
Bardzo długi wiersz i wyjaśnia wszystko... chociaż
muszę przyznać, (obserwując to co się działo na Beju w
ostatnim czasie) że domyśliłam się że chodzi o Beja...
:) Pozdrawiam.