Erotyk
Czarna satyna usta
Nabrzmiałe zakryła
Garść pocałunków rozsypię
Po Twym nagim ciele
I jak kropla spłynę w dół
I zmyję z Ciebie grzech
Pocałunki do myśli swych znów
Zbiorę powoli
Pod paznokcie zagarnę
Krwi zapachu rozkosz
Namaluję dźwiękiem
Kolor twoich oczu
Narodzisz się w moich udach
Raz jeszcze
I zaśniesz wtulony
W dotyk mych włosów
autor
szarpidrut
Dodano: 2007-12-23 00:16:39
Ten wiersz przeczytano 1222 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Dawno nie czytalam w tak dobrym stylu wiersza
erotycznego - pod wielkim wrazeniem - Bogna