Etapy miłosci
Lustro nasze zwierciadło,
było piekne,gładkie,
lecz cos sie wkradło
*****************
Na poczatku było gładkie,
lsniło,ciepło,miłosc,szczescie
z niego biło.
To były piekne dni
Z upływem czasu zaczeło szazec
a blask nie był juz taki wyrazisty,
obraz w nim zaczoł sie mazac
był mglisty.
To była juz koncowka,
tajemnicza jak jesienna szarowka
pełne pajenczyn zakurzone
jak serce złamane,zranione
Az pewnego dnia lustro pekło
Uczucie wyparowało znikło
I pozostał tylko smutek
i serca tknienie,
a i jeszcze po lustrze
wspomnienie...............
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.