Fala
Fala
Fala to wstęga która się para
Gniew swym wzburzeniem ukazać się
stara
Marszcząc powierzchnię lustra wody
Ryknąć urosnąć grzbietem swobody
W eskadrze dźwięków gry światła mocy
Która to wstaje to wpada w przemocy
Wciągnięta w wir skłębionej piany
Pióropusz co wiatrem nagle schwytany
Kłębi się lejem niczym rolada
By dobić do brzegu na którym opada
Fala
Ta pierwsza piach odświeżyła
Lecz pędzi druga co z wiatrem odżyła
Złotem świecąca z białym turbanem
A za nią trzecia mieniąca się dzbanem
Czwarta kolejna stała się górą
Bajeczną mokrą szklaną figurą
W następnej iskry brokatem strzelają
Zaś wszystkie inne wciąż tam czekają
W kolejce do startu im danego
By wzniecić gonitwę świata wodnego
Niezwykłej zabawy kropel wody
Złączonej z wiatrem dla urody
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.