Fantom
Czasem, gdy jadę pusta drogą
Widzę błysk Twoich oczu w światłach
latarni
Czasem krocząc przez martwe miasto
Słyszę tembr Twego głosu
W nieznaczących rozmowach przechodniów
Jesteś jak niemrawy poblask za szybą
Wspomnienie z poprzedniej inkarnacji
Czas zaprzeszły
Niedokonany
Znikasz jak światła aut mijanych na
autostradzie,
Przepadasz w tylnym lusterku
I tylko czasami nieśmiało tęsknię
Za zielenią Twojego spojrzenia
Odbitego w mętnej tafli
Wyblakłych wspomnień
Komentarze (7)
Fajniste, pozdrawiam;)
Witaj.
Bardzo dobry wiersz, swietne migawki, ktore wywoluja
pewne miejsca i dzwieki.
Moc serdecznosci:)
Jedna wielka tesknota, dobry wiersz.
Ładnie wyrażona melancholia w której została ujęta
tęsknota.
Samotność nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem.
Pozdrawiam
Marek
Reinkarnacie,
gdzie twoje ciało,
może z dwóch, jedno tylko zostało.
Reinkarnacie,
gdzie twoja dusza,
może już z inną, jedność wymusza.
Reinkarnacie,
gdzie dom twój stoi,
może to mój i mnie się boisz.
Pozdrawiam Rewolucjonisto.
Pięknie wyrażona tęsknota od tytułu po ostatni wers.
Miłej soboty:)
Interesująco piszesz. Pozdrawiam.