Fasada
Nawet jak zawiśniesz
na stromej krawędzi,
też nie zauważysz,
że w złą stronę pędzisz,
nawet jak już spadniesz
robiąc dziurę w glebie,
to obwiniasz innych,
ale nigdy siebie,
wstajesz, otrzepujesz
splugawione ciało
i udajesz głupka,
że nic się nie stało…
Komentarze (55)
Ha, ha, ha dobre, skąd ja to znam :)
Pozdrawiam
Z życia wzięte.
politycznie
Ps. zniesławienie wg. mnie dotyczy fałszywego
oskarżenia.
Tu mi zgrzyta logika.
Najgorsze, że takich głupków wszędzie pełno ;)
Widzą zło u innych a nigdy u siebie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Znam takich. Choroba nieuleczalna. I nie ma na to
rady. :)
" Dobra mina do złej gry". Tak bywa. Pozdrawiam
serdecznie:)
Toć to samo życie jakie nas otacza.
Miłego wieczoru :)
Nic się nie stało tak naprawdę...
Miłego wieczoru:)
- coraz mniej poczucia odpowiedzialności...
...bo najlepiej przyciąć głupa...a winni zawsze są
inni..trafnie...pozdrawiam Aniu.
tak często bywa ... że rośnie krzywa ...
Dużo jest takich, nie tylko w polityce :)
za wszelką cenę na twarzy inaczej niż... łez nie
pokażę - ileż to razy zdarzyło mi się ...
Mocny z życia wzięty przekaz wiersza, dziękuję za
odwiedziny z komentarzem z + pozdrawiam.
Wiersz dobry. Nie podoba mi się jedynie "spotwarzone
ciało". Spotwarzone - to oszkalowane, obrzucone
kalumniami. Mnie do ciała bardziej pasuje wycieńczone,
obolałe, albo udręczone. (Wybrałem takie słowa, które
nie zburzą rytmu wiersza.)