Filiżanka jesieni
Filiżankę wrażeń jesiennych mi zaparz,
z poletnich umizgów, co się trenem
przędą,
ze strzępków błękitów, z mgielnych firan
białych,
z liryzmem uroczym, brzmiącym słodkim
scherzo.
--
Płomykami wrzosu rozgrzej moje dłonie,
pozwól, by na strunach wiatr mi zagrał
sambę.
Jeszcze nie jest pora, by żalem się
okryć,
nostalgię i smutek, choć na chwilę,
zamknę.
--
Miodny wrzesień pachnie, barwną treścią
nucąc,
wciąż szepcze, szeleści, a nawet wiem, o
czym.
Choć pozornie tętni, ogłasza tęsknotą,
że przyroda kona, jakby bezczas wkroczył.
Komentarze (18)
Piękny jesienny wiersz...pozdrawiam :)
przepiekna klimatyczna melancholia
z przyjemnością czytałam
Bardzo dziękuje za poświęcony czas i miłe słowa,
pozdrawiam serdecznie wszystkich :)
Oby ta filiżanka nie była tylko łzami deszczu
zakrapiana, jesień może być piękna, ale niestety ma w
sobie dużo smutku, ale ten wiersz jest piękny.
Pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza:)
Bardzo nastrojowy klimat stworzyłaś.
"Filiżankę wrażeń jesiennych mi zaparz" - cudnie.
Dobrej nocy
Skusił mnie tytuł, a następnie wiersz zachwycił :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękny wiersz i klimat. :))
wrześniowa melancholia
i pobudzona wyobraźnia
pozdrawiam
Wspaniałości Wiersz!
przecudna melancholia,
uraczyłaś,
pozdrawiam serdecznie:))
Bardzo ładny wiersz
Pozdrawiam serdecznie:)
Refleksyjna Ela
mój głos i szacun jest twój
Piękny wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna poezja.
Pozdrawiam
... Ale kona wyłącznie, by się odrodzić :)
Piękna poezja.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna melancholia. Śliczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)