filiżanki z łusek
/kładziemy się w kwiatach,
wchłaniając mdły zapach/
oddalmy wszechświat obsypany popiołem
(jesteśmy żywiołem którego
nie sposób okiełznać)
wije się niczym ślepy wąż wnika
w zamazane lustra pochłaniając słowa
nie z tego świata,
gdy zamiera krajobraz wraz z magią
nasz czas kokietuje
nie pozwala zapomnieć
o miłości bez dachu nad głową
i to nie jest psalm
dla wtajemniczonych - śpiewany głośno
pulsuje w ciałach bezszelestnie
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-03-02 13:29:42
Ten wiersz przeczytano 1382 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Te popioły teraz w modzie chyba.
Wszystkow zgliszczach
Pozdrawiam
LSD
Słuchaj dzieweczko! A ona nie słucha.
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha.
Lustra w ruch, wokół snów -
i kręcą się, kręcą nad czołem spoconem
A ciało, tak śmiało na plecach złożone.
I ręcę do brzucha, od brzucha do ud
I pot, jak oliwa by zdarzył się cud.
Lecz cudu nie będzie, bo pęd zbyt gwałtowny.
A pociąg do niego był taki cudowny,
taki cudowny,
taki cudownyyyyyyyyyyy