fioletowy weekend
na ostatniej stronie albumu
ciemna strona księżyca
w oknie
kilka niewyekspediowanych gwiazd
to nie spam
wielki wóz odjechał w ciszy
smakosze nocy
kołyszą się na kawałku nieba
pierwszy kogut zapieje o poranku
drugiego zjedzą w rosole
Komentarze (5)
Witaj...świetny poetycki wiersz...pozdrawiam.
Świetny wiersz, świetne metafory. No i Pink Floyd...
Chyba, że się mylę :-)
Pozdrawiam :-)
Żal niewyekspediowanych gwiazd i koguta, zjedzonego w
rosole. Są koguty, którym przenaczono tylko pienia o
poranku, ale to szczęściarze.
Pozdrowienia.
Wszystko jasne, ale skąd ten fiolet? A to ci
zagwozdka...:)
pozdrawiam :)
Życie to taki tygiel, w którym wszystko się kotłuje.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)