Forteca
Otulone lepszą powłoką - duszą...
Te co codziennie mija - już go nie
kuszą...
Odbudowany i wyzwolony od blizn,fortecą sie
stał...
Gdyż powrotu na kolana już nie
widział...
Ta forteca z swą Królową jest nie do
odbicia...
Nie do z powierzchni ziemi zmycia...
Jeden z władców tego Wszechświata,Śmierć
sama...
Zdruzgotana swą niemocą,łzami była
oblana...
Krople trudu spływały po niej,próbując
skruszyć...
Lecz nic nie jest i nie będzie w stanie ja
ruszyć...
Chwała jej po wieki będzie
rozgłaszana...
Gdyż Sercem jest ona zwana...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.