Fraszka- nadobna krowa
Raz jedna nadobna krowa
Nadzwyczaj była nerwowa
Żując na swojej polanie
O sobie miała mniemanie
Tak, jestem mądra i bystra
Toż przecież rzecz oczywista
Ponadto mam w swojej krasie
Krasuli urodę za się
Nad wszystkim stworem wszelakim
Bryluję nie byle, jakim
Trudem i pracy mozołem
To rzekła siedząc za stołem
I przyjmowała na łące
Lisy, łanie, zające
Dziki, szczury i kuny
Co dbały o swoje struny
Tak dni jej biegły i lata
Myślała, że pępkiem świata
I zamiast ze zwierzakami
Jam zawsze jest ponad wami
I tak to jak na każdego
Nadeszło nań łoże Jego
I nie pomogły nic nerwy
Bo takiż los już bez przerwy
Cóż, własna polana przecie
I bycie ponad te stany
Wszak przecież na tym świecie
Każdy do czegoś wybrany
Szanuj, więc inne zwierzaki
Boś takim samym jest krowo
Bo wszystkie to wiedzą ssaki
Że co za dużo - niezdrowo
Zgadnijcie?- w jakiej dziedzinie ta
specjalistka słynie :)
Autor: inspektorek

inspektorek



Komentarze (5)
fraszka generalnie mi się podoba, jest w miarę
zgrabnie napisana i z pomysłem, tylko jak na mój gust
wymaga delikatnego szlifu, wiem, że chciałeś utrzymać
rytm, i to ci się chwali, ale np VI zwr do poprawy pod
względem jęz i logicznym, bo nie najważniejszy jest
rym, a treść, zgodzisz się? pzdr
zwierzęta mają swoje przymioty i nie są nic winne jak
inne byty Utożsamienie z nimi to obnażenie braku
człowieczeństwa
Wiersz bardzo ładny
Na wesoło i pouczająco . :) pozdrawiam
Czyżby pani laryngolog-foniatra?:)
Pierwsza na myśl przyszła mi pani z urzędu skarbowego,
co nie szanuje nikogo a już na pewno niczego i myśli
że będąc człowiekiem nic złego jej się nie stanie a
zapomniała że jest tylko ssakiem na wielkiej ziemskiej
polanie, pozdrawiam ciepło;)