furman
furman
skrawkiem wspomnień wycierane oczy
przypięte do pługa pomarszczone dłonie
wzrok który do przodu przestał dumnie
kroczyć
za plecami szuka pociągowych koni
zatrzymany zegar skrywający lata
jakby ciężkie wstydem było brzemię losu
wygaszona dusza starego żelazka
słowa pogardzane bez prawa do głosu
puste wnętrze kina zamkniętego latem
zapisana w kadrze sucha kromka chleba
stoisz w czarnej ziemi z wyciągniętym
batem
kierować chcesz życiem jak tobie
potrzeba
autor
dobry czas
Dodano: 2007-02-02 16:39:49
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.