O gajowym Jerzyku 200
Gajowy Jerzyk spod wioski Łany,
do rowu wpadł raz, bo był pijany.
Pomogli wtedy chłopu,
wydostać się z wykopu.
Nigdy nie był tak on... zdołowany.
Gajowy Jerzyk, ten z Kostomłotów,
na obiad wpuścił gromadę kotów.
Wiedziały bowiem co chciały,
mlekiem wszystko popijały.
Nie udawały przy tym idiotów.
Gajowy Jerzyk ongiś w Alzacji,
dość często skąpił poetom racji.
Jak dobrym był literatem,
zmieniał temat za tematem.
W poezji szukał kropek i spacji.
Komentarze (11)
:):):)
pozdrawiam :)
Gratuluję jubileuszowej odsłony cyklu.
Gajowy Jerzyk dziś w Dobrym Mieście
Ma jubileusz: występów dwieście.
Więc jedźcie panie
Z nim na spotkanie
I mu szampana butlę przywieźcie!
3xTAK :)
Maćku, jesteś królem limeryków. A ile tu pomysłów i
naszych uśmiechów. Gratulacje dla Maćka.
Maćku z przyjemnością
:)
Ukłony
:):):), pozdrawiam
I jest jubileusz, pozdrawiam Maćku.
świetne jak zwykle - gratuluję dwusetki:-)
pozdrawiam
Fajne!!
Dobre. Pozdrawiam serdecznie :)