Galeon - transformacja
Losów kapitana Galeona ciąg dalszy. Zapraszamy - Sir Galeon i Piotr de May
Był Galeon na kuracji zostawiony -
załamany, nieprzydatny, przypalony.
Bo Chińczycy zamiast leczyć go z
retortki,
gorąc wielki przyłożyli mu przez portki.
A Galeon - trzeba wiedzieć – morski
stwór.
Przypalali, aż niebiański słyszał chór.
I pomyślał, że się z życiem żegnać trzeba
-
wtedy żadna nie kusiłaby potrzeba.
Nawet jeśli, kiedy zaszedł już na
stronę,
zaklął tylko: „Te
Chińczyki…fajdolone!!!”
Tak zrobili, bym za karę chyba miał,
kiedy mocz oddaję, lub na przykład kał.
I tak bite dwa tygodnie, mu minęło,
i choróbsko tak jak żagiel się zwinęło.
Galeona zaś już przestał zwijać ból -
po miesiącu, jak się rzekło, był jak
król.
Bo to zawsze, jest normalne, tak się
dzieje
kiedy traumę człek przeżyje, to szaleje.
Glejty władców i insygnia wrzucił w
stos,
by skierować w groźne światy cały los.
Zatem spotkał się na nowo z cnym
kamratem,
I tak rzekł: „Ach! Mój de May, chcę być
piratem.”
- Geleonie, przyjacielu, myśl ta sama.
Też mam dosyć, idę z Tobą, a więc
sztama.
Uścisnęli się serdecznie i przepili.
- Galeonie! Nie marnujmy nawet chwili.
- Union Jacka już sciągajmy z masztu
czubka
i zamieńmy to na coś, gdzie głowa
trupka.
Nową nazwę powziął HMS „Galeon” -
od tej pory zwał się „Przypalony Leon”.
I matrycą zakupioną gdzieś w półhurcie
nowy napis zamieścili na sterburcie.
Więc widzicie czytelnicy teraz sami,
motywacje, aby stać się piratami.
A zachęty takiej może być to goniec,
gdy na przykład ktoś przypali nam nasz
koniec.
c.d.n albo nie
Komentarze (26)
Re: Pani Anno!
W imieniu własnym de Maya I oficera,
Całej załogi "Przypalonego Leona"
serdeczie dziękuję. Kapitan Leon Tylko Trochę
Przypoleon :))))
Czyta się jednym tchem:)
Re:de May
Kawalerze. Wal do tych piratem z obu burt i wszystkich
decków działowych. W kwestii spotkania bitewnego z
piratkami, mino oczywistego w mojej sytuacji
osłabienia, jestem gotów nawet na abordaż :)))))
Podziwiam lekkość pióra.
ciężkie zadanie mi Waść wytyczył. Choć klimat
kapitalny. Spróbuję pomyśleć:-) Już widzę te tytuły:
THE BREAKING NEWS!!! " Przypalony Leon" zaatakowany
prze piratki u wybrzeży Timoru Wschodniego! :-)
Zacny mój Leonie. Już nie Galeonie.
Bo tak chyba zwracać mogę się do Ciebie.
Skorośmy przepili i przyjęli sztamę
Pod Jolly Rogerem o trzeciej nad ranem.
Może się podzielić tą naszą historią
Gdy niecne piratki pływające "Glorią"
Na Indyku* Wschodnim chciały nas pozbawić
Zawartości spodni? Może to zabawić?
*popularna nazwa O. Indyjskiego.
Super, poproszę o ciąg dalszy:)
Re: Dziękuję wszystkim i zapraszam do czytania
następnego odcinka.
Jeśli mój druh zechce kontynuować
wątek piracki, to będzie ciekawie, bo podejrzewam,że
tu odnajdziemy w nim eksperta. Poważnie. :)
Super bardzo fajne pozdrawiam
Chłopięca łobuzeria, męskie poczucie humoru, talent
poetycki, wyobraźnia i dystans- połączone razem (i
pomnożone przez Dwóch), dają bardzo ładny efekt.
Pozdrawiam:)
Przypalony Leon :)))
koniecznie ciąg dalszy:))
mogą np. miec jakieś przygody na morzu, statek może
wpasc na rafę, albo tak błądzić poczną jak Odys i na
wyspie jakowejś wylądują i będą tam zniewoleni:))
pozdrawiam serdecznie