Garnitur
Szyty na miarę garnitur szczęścia
Tkanina mocna zarazem lekka
Ma chronić przed chłodem
Tym gdzieś poza domen
Ma dawać komfort
Garnitur ot to
Poprosił buty by były do pary
By go po drodze nie rozczarował
Dostał w pakiecie także skarpety
Choć te nie zawsze lubią kobiety
Porozrzucane na szybko po kątach
W życiu FACETA stos rzeczy się błąka
Przyjaciel bałagan najlepszym ładem
Doradza : sprzątniesz następnym razem
Lecz go nie było związek nie wytrwał
Los sam za niego domyślnie wybrał
Pierzchła jak zjawa ledwo o świcie
Zjawa cóż wiodła podwójne życie
Bywała zjawą zmieniając się z żony
Bywała żoną po kryzysie korony
Podginała suknię ściągała bluzkę
Potem kompletna znikała z jutrem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.