Gdy Ciebie zabraknie... mamo.
Gdy Ciebie zabraknie...
Coś pękło, coś się złamało
coś się strzaskało, coś się rozpadło
znów się poświęciłaś
tak na mnie patrzyłaś
że serce ponownie zadrżało
dlaczego mi to robisz mamo?
wyrzuty sumienia zaciskają swą pętle
Twoją postać widzę, jakby we mgle
wszystko z myślą o mnie robisz
przy mnie żadnej łzy nie uronisz
A ja tak często jestem niesprawiedliwa
żądam, wymagam jestem niemiła
proszę Cię mamo kochana o wybaczenie
przebacz mi moje kolejne przewinienie
Unendlich.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.