Gdy znów mnie zapragniesz
pojedź ze mną na koniec świata
staniemy na skarpie urwistej
złapiemy słońce w dłonie
i popłyniemy w marzenia
chłonąc promienie
położymy się na łące
niech wiatr się wplącze we włosy
niech policzy przezroczyste krople
biegające po nagim ciele
zapach ziół rozbudzi nam zmysły
zrzucę z ramion wstydu sukienkę
i pozwolę promieniom tańczyć
w przezroczystej wodzie miłości
ukołyszesz mnie potem do snu spokojnego
wtulę się w ciepłe ramiona
nie pamiętając nie myśląc
będę bawić się chwilą ulotną
do czasu gdy znów mnie zapragniesz
Komentarze (1)
Jak zwykle piękny i ciekawy utwór, tylko czemu masz
jechać aż na koniec świata skoro w pobliżu pod
błękitem nieba są cudowne łąki kwiatem przystrojone
z muzyką świerszczy.