Gdzie jesteś?
Serce niespokojnie kołacze,
gdzie jesteś?
I myśl, która we mnie płacze.
Czarnowidztwo , które znów góruje...
choć ja nie chcę tego,
i szepce do ucha mysli ponure,
że stało się coś złego.
I przyjdzie mi zasnąć snem niespokojnym,
znów bogatsza o nowy niepokój.
Gdzie jesteś?
Nie chcę stać z boku.
Komentarze (7)
precz z czarnym kolorem! czarnowidztwo zatruwa życie!
Wiersz lubi odleżeć tydzień, dwa (u doświadczonych
poetów z tzw. darem - najmniej kilka dni), wtedy autor
sam może obiektywnie ocenić co trzeba w nim poprawić,
zmienić, by był doskonały.
Mam wrażenie, że ten nie "odleżał".
Ale jest podstawą do dobrej, mocnej konstrukcji.
mariat, dziękuję, faktycznie jest lepiej :)
wg mnie już ten niepokój się zrodził i żyje w wierszu,
stąd moja uwaga - ostatni wers niepotrzebny.
puk puk w serce... - kto tam? - niepokój....
pozdrawiam
Podpisuję się pod komentarzem czcioneczki :).. M.
Niepokój, czuć go w Twoim wierszu... chociaż nad
rymami można by jeszcze popracować - widzę potencjał -
warto. Pozdrawiam:)