Gdzie łka milczenie ...
Odszedłeś, dla mnie nadal istniejesz
wyczuwam twój zapach w malinowych,
płoszysz zmysły i karmisz wspomnieniem.
Knot już roztopił żałości w świecy
teraz smutek czarniejszy od kawy,
znów księżyc znikł pies już nie szczeka,
płakać zacznę chyba z bezsilności –
i wiem o bólu, i reszcie z reszty,
i czas w trwodze, który się przeżywa
i chwile mkną, mijają, mijają,
i oddechu, który czas zatrzymał,
i o tym, że nikt nie czyta życia
i ono znika gdzieś ulatuje –
W bezdechu na wyżynach istnienia
przebywasz pod ochroną wieczności,
słowa zwiewa wiatr z ziemi, tęsknota
zwisa na jodle i spada cieniem
w korzenie i przeciwstawia burzom -
pamięć trwa wiecznie po
Zmartchwywstanie,
jestem jak dziecko zgubione we mgle.
J.G.

Jadwiga Graczyk

Komentarze (9)
Przepiękny aczkolwiek smutny wiersz
a "smutek czarniejszy od kawy" jest metaforę sama w
sobie bardzo wymowna podobnie jak łkające milczenie.
Pozdrawiam serdecznie, zostawiając zasłużony głos na
wiersz godny uwagi i refleksji nad kruchością życia.
Bardzo wymowne wersy, przepełnione bólem i tęsknotą,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Bardzo wymowne wersy. Pozdrawiam Jadziu :)
Wzruszajace lkajace milczenie
Piekne oddane w wersach
Pozdrawiam
Pięknie po utraconej osobie. Najlepiej ten zrozumie,
kto przeżył takie zdarzenie. Serdecznie pozdrawiam.
W każdym wersie moc tęsknoty, smutku po stracie.
Udanego dnia z pogoda ducha:)
W pełni rozumiem peelkę.
Smutno i wymownie. Piękne strofy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz pełen wymownego smutku i tęsknoty, rozumiem go.
Dobry wiersz, dodam, pozdrawiam ciepło.