Gdzie nogi poniosą
Wyjdź ze mną na spacer
przez okno z czwartego piętra.
Uwierzysz,że trawa może być czerwona
i wszystko wtedy barwniej wygląda.
Jak wtedy na ławce, kiedy cię poznałem
byłaś taka kolorowa,
w parku prawie miejskim,
wydawałaś się prawdziwsza
od innych dziewczyn.
Noc nawinęła drogi na zwoje kłębów
lunatykujemy tylko,
wyciągnięte dłonie szukają wyjścia
znikąd.
autor
robin
Dodano: 2013-07-04 00:08:38
Ten wiersz przeczytano 812 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
mroczny wiersz, pod wpływem...
Mnie też się podoba, ciekawie napisany. Pozdrawiam :)
Mroczności dzisiaj goszczą na beju... Dobre! Kłaniam
się :))
U mnie też dziś czerwono, więc tym bardziej na tak.
Pozdrawiam
Podoba się. Miłego dnia.
kilka razy go czytałam. super!
lunatyków najczęściej na dach w:)
Ty to umiesz ...zatkac/ jako mezczyzny styl -
imponujaco/ niewielu znalazlam na beju z takim stylem
...
bardzo ciekawy wiersz życiowy...... pozdrawiam :))))