Gleba oszustwa
Myślałam, że razem uprawiamy
pole miłości, a jego nieurodzajność
to wina gleby, pogody, faz księżyca…
Próbowałam odnaleźć prawdę
na polu, gdzie mieliśmy pielęgnować
uczucia, słowa i czyny.
Nieustannie z twarzą w ziemię
wyrywałam chwasty,
dopóki nie spostrzegłam,
jak rozsiewasz kłamstwa do gleby oszustwa,
by ich korzenie pochłonęły mnie
żywą lub martwą.
Magdalena Gospodarek
autor
espressivo
Dodano: 2017-07-08 05:28:27
Ten wiersz przeczytano 464 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
U Ciebie zawsze tyle Miłości i tyle smutku. Ściskam
serdecznie.
Bardzo smutna refleksja. Czasem niestety trafiamy w
szpony oszustów...
Pozdrawiam.
Bardzo smutna refleksja. Czasem niestety trafiamy w
szpony oszustów...
Pozdrawiam.
Jak ją uprawiamy, taki plon później mamy.
mama 94 lato opowiadała jak w czasie kazań księża
nawoływali by w czasie orki nasienie siać w rolę a nie
na miedzę